24.4.15

it was a nice sex

Biodrem strąciłam lampkę która z impetem uderzyła o ziemię i rozbiła się na kawałeczki.
- Kurwa. - Przeklnęłam pod nosem przypominając sobie o matce która miała wrócić dzis wieczorem. 
- A mówiłem żeby isć do mnie? - Blondyn który własnie całował mnie po szyji szepnął między pocałunkami. 
- Wiem ale do mnie było bliżej. - Oplotłam go nogami w pasie przyciągając jeszcze bliżej. Chłopak rzucił mnie na łóżko a sam zdjął swoją czarną koszulkę. Dosłownie, mimo procentów jakie we mnie buzowały i tak zrobiłam się cała czerwona. Blondyn miał idealnie zarysowane miesnie a jego łobuzerski usmiech który tylko dodawał mu uroku powiększył moje podniecenie które kumulowało się w moim podbrzuszu. Zdjełam sukienkę i rzuciłam gdzies w bok zostając w samej bieliźnie. Chłopak zaraz znalazł się przy mnie napierając swoim ciałem. Dłońmi odnalazł zapiecię stanika i jednym ruchem odpioł podtrzymując żeby nie opadł. Pocałował mój obojczyk i zaczął schodzić coraz niżej aż dotarł do lewej piersi, przymknęłam powieki czując jak specjalnie zachacza o mój sutek zdejmując stanik który już po chwili tak jak sukienka został rzucony w kąt pokoju. Oplótł dłonmi moją talię przyciagąjąc mnie blisko i ucałował obie piersi, dłońmi zjechał na moją pupę i scisnął oba posladki, zarzuciłam ręce na jego szyję i zaczełam ocierać o jego kroczę co raczej mu się spodobało bo poczułam jak jego przyjaciel ociera się o moje biodro. Dłużej nie wytrzymam, rozpiełam jego pasek i sciągnęłam spodnie, chłopak zasmiał sie cicho i pocałował mnie w czoło, chwycił moje dłonię i przygowoździł nad głową.
- Za bardzo się spieszysz bambi.
- Po prostu to zrób.
- Co mam zrobić bambi? - Chłopal wymruczał mi do ucha. Ciarki przeszły mi po plecach a ból spowodowany podnieceniem był nie do wytrzymania, chłopak jednak nic sobie z tego nie robił i  jak gdyby nigdy nic pocierał moje koronkowe stringi.
- Pieprz mnie idioto! - Wykrzyknełam i już po chwili poczułam jak chłopak sciaga ze mnie stringi, żeby tego nie przedłużać sciągnełam jego bokserki. Chłopak wszedł we mnie a ja krzyknęłam najgłosniej jak tylko się dało. Owinęłam go nogami w pasie a on przycisnął dłonię po obu stronach mojej głowy. Jego ruchy stawały się coraz szybsze a ja już nie wytrzymywałam zamknełam oczy przegryzając dolną wargę.
- Spójrz na mnie Bayley. - Otworzyłam oczy i spojrzałam na jego idealną twarz. Patrzył prosto na mnie, kropelki potu formowały się na jego czole ale to dodawało mu tylko uroku. 
- Kurwa Bayley! - Wykrzyknął a ja poczułam jak dochodzimy w tym samym czasie. Krzyk rozkoszy rozbrzmiał w całym domu a mną ogarneły dreszcze, przyknełam powieki i ciężko dysząc opadłam na materac, chłopak opadł na mnie chowając głowę w moje piersi. Oplótł mnie w pasie przyciągając blisko do siebie.
- Normalnie będę cie pieprzył codziennie. - Wyszeptał lekko zachrypniętym głosem. Zaczęłam gładzić jego blond kosmyki które w tym momencie sterczały w różne strony.
- Masz na to moją zgodę Hemmings. - Szepnełam z usmiechem na ustach.
- Słucham? - Chłopak momentalnie podniosł sie opierając dłonie nad moją głową. Widziałam zmieszanie wypisane na jego twarzy. Chwyciłam jego policzki i zaczęłam rysować na nich róże wzorki.
- No po prostu seks bez obowiązań. Bedziemy to robić kiedy tylko zechcemy, co ty na to?
- Wiesz że to jest zajebisty pomysł bambi. - Odparł i przybliżył się do mnie aż stykalismy się nosami.
- Wiem Hemmings. - Wpiłam się jego usta i poczułam jak chłopak usmiecha się miedzy pocałunkami.

 Taki sobie początek. Niby prolog z początkiem i taki jakis dziwny nie wiem sama. Przepraszam za błędy nie sprawdzałam. Następny jakos za tydzień.